Urlop w Wiźnie dobiega końca, plecy po poparzeniu słonecznym
dochodzą do siebie, a więc pora na powrót do Warszawy. Bogatszy o doświadczenia
poprzedniej wyprawy rowerowej postanowiłem przejechać trochę krótszy odcinek
rowerem, a dłuższy pociągiem, tak aby już żadne zdarzenia losowe mnie nie
zaskoczyły. Wybrałem drogę asfaltową, głównie przez lasy i postanowiłem
pojechać do Szepietowa i tak wskoczyć do pociągu.
Polecam również przeczytanie mojego poprzedniego wpisu o drodze do Wizny.
Po drodze odwiedziłem wieś Grądy-Woniecko gdzie znajduje się zakład karny. Muszę przyznać że wieś z
wielkim zakładem karnym na środku wygląda dość dziwnie.
Dalej pojechałem przez
Rutki do miasteczka Wysokie Mazowieckie. Ten odcinek okazał się najprzyjemniejszy. Droga prowadzi głównie przez lasy. Drzewa dają cień, a moja zbolała skóra potrzebowała ukojenia. Tym razem, jako że miałem więcej czasu, porobiłem więcej zdjęć :) Dalej było już z górki aż do Szepietowa. Droga powrotna na
szczęście nie przyniosła żadnych niespodzianek. Jechałem około 3 godzin i
przejechałem 45
kilometrów .
bardzo fajne zdjęcia i jestem pełna podziwu, że przejechałeś rowerem tyle km :)
OdpowiedzUsuń