Warszawa.. wiecznie zatłoczone ulice, ciągnące się w
nieskończoność korki, wszędzie tłumy spieszących się ludzi.. Tak na co dzień widzę
naszą stolicę. W poszukiwaniu spokoju i wyciszenia niektórzy z nas udają się do
parków, tych niewielu w Warszawie
zielonych miejsc, gdzie można zaznać chwili wyciszenia i odpoczynku od hałasu.
Inni w każdej dłuższej wolnej chwili udają się poza miasto. Ja natomiast odkryłem, moim zdaniem, najlepszy
sposób na odpoczynek od przepychu wielkiej metropolii.
Od kiedy tylko dostałem pierwszy rower uwielbiam jeździć po Warszawie. Zawsze wolałem jeździć bocznymi
drogami niż głównymi arteriami miasta. Warszawa jako ogromna metropolia oferuje
rowerzyście wiele możliwości. Ogromnymi plusami stolicy są na pewno ścieżki
rowerowe. Infrastruktura dróg rowerowych w Warszawie jest, w porównaniu do
innych miast, mocno rozbudowana. Niektóre drogi rowerowe są naprawdę długie np.
Nadwiślańska Ścieżka rowerowa ma 37km długości. Niestety niektóre drogi
rowerowe kończą się w najmniej spodziewanym momencie, po czym po przejechaniu
kilkunastu metrów znów się zaczynają. Takie buble budowlane można zauważyć np.
przy ulicy Stefana Batorego, niedaleko klubu Stodoła, gdzie ścieżka urywa się,
aby za chwile znów wrócić przy skrzyżowaniu z Al. Niepodległości.
![]() |
Widok na zachód obok wejścia do metra Marymont |
Będę również opisywał niespodzianki na trasach rowerowych,
takie jak np. brak kawałka trasy rowerowej przy ulicy Batorego, a także miejsca
do których da się dotrzeć na siodełku a, ciężko tam dojechać ,albo wręcz jest
to nie możliwe, komunikacją miejską. W moim blogu będziecie mogli również
przeczytać inne artykuły związane z rowerem.
Zapraszam do lektury. myślę że miło będzie się czytało moje
wpisy tak jak miło jest popatrzeć na takie widoki jak po lewej, podczas wycieczki rowerowej.
Mam
nadzieję że po lekturze odnajdziecie swoje szlaki w Warszawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz